Wiele się działo na parkiecie hali przy Hożej i nic w tym dziwnego, w końcu w meczu na szczycie spotkały się jak dotąd najlepsze kobiece drużyny SALPS-u. Licznie zgromadzona publiczność miała okazję zobaczyć dużo walki, ale również niestety sporo niedokładności szczególnie w przyjęciu, zarówno po stronie UKS18-MJC, jak i RSMS-u Police.
Na początku pierwszego seta gospodynie wyszły na kilka punktów przewagi, które utrzymywały konsekwentnie, ale tylko do pewnego momentu. Im bliżej końca partii, tym przyjezdne grały co raz solidniej w każdym elemencie, co dało efekt. RSMS w ważnych momentach doganiał rywalki na 22:22, a po chwili 24:24. Zapowiadała się emocjonująca walka o ostatnie punkty. Decydująca o losach partii akcja rozegrała się przy stanie po 25. Wtedy sytuacyjną piłkę bardzo odważnie uderzyła Magda Kuc i trafiła w sam narożnik pola przeciwniczek. Set ostatecznie zakończył się wynikiem 27:25 dla MJC.

Wydawało się, że w drugą partię gospodynie wejdą z impetem, ale stało się dokładnie odwrotnie. Przez kilka pierwszych minut zawodniczki UKS18-MJC zupełnie stanęły i to dosłownie. Dziesięć zagrywek z rzędu nie potrafiły odebrać kolejno: przyjmująca, środkowa, aż w końcu libero. Końca fatalnej passy nie było widać. Kiedyś jednak ręka znakomicie zagrywającej – Agaty Wilk musiała zadrżeć, co oznaczało pierwszy punk dla zniesmaczonych swoją postawą gospodyń. Z czasem siatkarki UKS-u powoli się rozkręcały i sukcesywnie doganiały policzanki, ale szczęśliwego happy end-u dla nich nie było. Rywalki dobrze spisywały się na siatce i to co w górze miały, zazwyczaj kończyły.

Trzecia odsłona spotkania przypominała trochę pierwszą. Gra była wyrównana z lekką przewagą gospodyń, które lepsze okazały się w końcówce. Sześć zdobytych punktów pod rząd dało pewną wygraną do 19. Podopieczne prowadzącego dziś zespół MJC Tomka Kławsiucia z mocnym postanowieniem poprawy jakości gry, a przede wszystkim przypieczętowania zwycięstwa wyszły na czwartą partię.

Początek znów był dość wyrównany, ale po kilku chwilach gospodynie losy potyczki wzięły zdecydowanie w swoje ręce. Zaczęły dobrze zagrywać, wiele punktów tym elementem zdobyła chociażby rozgrywająca Joanna Kolec, a później Natalia Gierżot. Siatkarki z Hożej dobrze też blokowały swoje rywalki, które trzeba jednak pochwalić za ambitną postawę w polu do samego końca spotkania. Ostatni gwizdek zabrzmiał, gdy na tablicy pojawił się wynik 25:15 dla mistrzyń SALPS-u. Po meczu dziewczyny UKS18-MJC podziękowały za wspaniały doping sporej rzeszy ich kibiców.

Mecz zakończył się, zatem zgodnie z przewidywaniami tych, którzy wzięli udział w typerze na tutejszym portalu (przeszło 60% głosów oddanych na MJC), jak również w sondzie na klubowej stronie. Tam zdecydowanie najwięcej głosów oddano bowiem na wynik 3:1 dla MJC.

źródło: www.mjc.w8w.pl