1 set bardzo dobrze jak zawsze rozpoczęli gospodarze, bardzo dobre zagrywki Huberta pozwoliły na osiągnięcie przewagi kilku punktów co skutkowało spokojną gra do końca seta, Green wydawał sie wchodzić dopiero w mecz i jakby przespał tego seta. Dało zauważyć sie brak kilku zawodników z podstawowej 6. Dużym osłabieniem na pewno był brak nominalnego rozgrywającego. Set wygrany przez Wiko do 23.

2 partia rozpoczęła sie bardzo zacięcie, żadna z drużyn nie mogła zbudować sobie przewagi i maksymalną róznice punktową(tylko 3 oczka) zobaczyliśmy na koniec partii 23-20 dla gości, którzy wzięli sie ostro do gry. Oczywiście tak doświadczony zespół nie oddał tego seta i zwyciężył w samej końcówce wygrywając decydujące akcje.

3 set bez historii podobniej jak w 2 nikt nie mógł odskoczyć jednak minimalną przewagę ciągla miała drużyna Green Reefers i spokojnie dowiozła ją do końca w końcówce powiększając przewagę punktową.

Następna partia była ostatnią szansą dla Wiko aby pozostać w tym meczu i walczyć chociaż o 1 punkt. Tak się też stało mocno zmobilizowani gospodarze rozbili w tym secie gości do 10 po kilku seriach mocnych zagrywek oraz błędach Greena.

Tie break rozpoczał sie dość niespodziewanie po tym co zobaczyć można było w poprzedniej partii. Green prowadził 3-0 a po chwili 6-1 i już chyba nikt nie wierzył, że Wiko zdoła się podnieść. I kto by pomyślał 5 akcji poźniej było już 6-6 i gospodarze wrócili do gry o zwycięstwo w całym meczu. Można nawet było przypuszczać, iż Wiko rozpędzone wygra cały mecz lecz wtedy wyszło doświadczenie Greena. Do stanu 12-12 mecz toczył sie punkt za punkt następnie 2 piłki wygrała drużyna gości i mieliśmy 2 piłki meczowe. Jednak Wiko obroniło sie i przy wyniku 14-14 zapowiadał się jeszcze bardziej zacięty bój o wygraną. Zagrywa Wiko, przejście robi Green następnie blok i tak kończy się ten bardzo fajny mecz.

pozdrawiam
pawpil