Dzis (tj. w czwartek) Altrad podejmował na własnej hali drużyne GZ LZS Kołbaskowo. Obie ekipy stawiły się na mecz w kilkunasto osobowych składach, co mogło wróżyć długie, wyrównane spotkanie, w którym oba zespoły będą testowały swoją kadrę. JEdnak bardziej poukładani okazali się goście.

Większość typerów stawiała na beniaminka? Hmmm, dziwne ;P.

Mecz powiedziałbym na średnim poziomie, ale jak na otwarcie sezonu to i tak było nieźle.

Altrad mnóstwo błędów własnych. Nie wiem czemu bo mają chłopaki potencjał. Może po prostu Kołbaskowo te błędy wymuszało.

Pierwszy set to od poczatku prowadzenie gości. Odjechali na kilka punktów i to końca seta konskwętnie zwiększali przewagę, kontrolując grę. (15:25)

Drugi set. Na początku podobnie jak w poprzedniej odsłonie. Kilku punktowe prowadzenie przyjezdnych, i spokojnie do wyniku 15:24. I w tym momencie cos się zacieło. To przyjęcie nie takie, to wystawa kiepska, to znów nieskuteczny atak. I tak 7 punktów z rzędu pada łupem Altradu. Na szczczęście w końcu udało się zgrać przyjęcie z wystawą i z lewego skrzydła (blok-aut) zakończyć tego seta.

Trzecia partia. Od początku Altrad odjeżdża na kilka punktów. Chłopaki z Kołbaskowa psuli co mogli, a gospodarze bezlitośnie to wykożystywali. Jedank w końcu zaczęło się kleić przyjezdnym. Punktowa zagrywka, potem skuteczny blok, i chyba kolejna akcja w której Altrad nie skończył ataku. I tak jakoś po chwili na prowadzeniu byli chłopaki spod znaku złotego kłosa. Dwupunktowe prowadzeni przystanie 16:18, i tak już do końca seta i spotkania.

Cenne trzy punkty. Szczególnie że gospodarze mają aspiracje wygrać tegoroczną II ligę ;P. Nawet typerzy nie wierzyli do końca w możliwości GZ LZS Kołbaskowa i w wiekszości obstawili zwycięstwo beniaminka.

Dzięki bardzo za fajny meczyk. Poskakałem, wypociłem się, itp. itd. Ogółem miłe wrażenia.

Pozdrawiam