Pierwszą partię, jak w większości spotkań Cellco potraktowało rozgrzewkowo,
dokonując wielu zmian, by dać rozegrać się wszystkim swoim zawodnikom. Po
"wejściu" w mecz całego teamu Cellco, przy stanie 1:0 w setach z optymizmem
i nadzieją na dobre widowisko przystąpiliśmy do rozpoczęcia meczu..

Kolejny set to już bardziej wyrównana gra. Ataki, obrony i kontry z
obydwu stron siatki przynosiły jakże cenne punkty aktorom wczorajszego
spektaklu na hali przy ul. Metalowej. Z minuty na minutę, z punktu na
punkt maszyna Cellco nabierała tempa i mocy, by swoją kombinacyjną grą
zwiększać dorobek na swoim koncie "oczek". Wszystko układało się po myśli gości, aż tu nagle.........kiwki z krótkiej!!!:|. Volleyballówka zaczęła
nieoczekiwanie i znienacka wpadać w 2 metr po stronie ekipy Cellco, co
było dla Nich ogromnym zaskoczeniem. Gospodarze znaleźli słaby punkt gości
i zakiwali Ich już do końca tego seta.

Trzeci set wyglądał podobnie jak drugi, z tym że Cellco wyciągnęło wnioski
z kiwek i tym razem podchodziło na niskich nogach w okolice trzeciego metra, by
przeciwstawić się zaskakująco pojawiającym się piłkom zza własnego bloku.
Ostatnią partię starcia zakończył zawodnik gospodarzy bardzo dobrą, odchodzącą
do linii i mocną zagrywką z wyskoku, z którą nie poradził sobie niejaki M.Windys,
posyłając piłkę w pobliskie drabinki.

Życzę wszystkim udanych i spokojnych Świąt;)