Rozmowa Rafała Kuligi z Mariuszem Wiktorowiczem, trenerem Chemika Police, który już w najbliższy weekend zmierzy się z Jedynką Aleksandrów – liderem tabeli.

- Czy wszystkie zawodniczki zmieniły adres zameldowania na klubowy bus?

- (śmiech) To prawda, ostatnio terminarz był dość wymagający.

- Chemik zagrał dwa mecze wjazdowe z rzędu w tracie jednego tygodnia. Siatkarki narzekają na zmęczenie?

- Nie jest tak źle. To prawda, więcej czasu spędziliśmy na podróżach, jak na trenowaniu. Jednak tak wygląda zawód siatkarki, jest to wpisane w tę pracę. Cieszę się, że udało nam się wygrać dwa trudne spotkania. Zespół wytrzymał test, to się liczy.

- Bardzo nieoczekiwanie przegraliście z Silesią Volley. Wypadek przy pracy, brak koncentracji, czy może zawodniczki myślały, że spotkanie wygra się samo?

- Ja to traktuje jako wypadek przy pracy. Mam też trochę wrażenie, że dziewczyny skupiały się już na meczu w Pucharze Polski. Bardzo chciały wygrać i może stało się trochę tak, że zapomniały o meczu z Silesią.

- Tabela już o nim nie zapomniała. Jedynka Aleksandrów odskoczyła na trzy punkty i teraz trzeba gonić. Okazja nadarzy się już w sobotę, ponieważ drużyna z Aleksandrowa przyjeżdża do Polic.

- Przyjeżdża do nas lider i musimy przełożyć pracę z treningów na wydarzenia meczowe. Mamy cały tydzień, aby spokojnie przygotować się do tego spotkania. Nie ma już wariackich wyjazdów, tak jak w poprzednim tygodniu.

- Presja jest większa? Bo w końcu Jedynka, jeśli udałoby się jej wygrać, może odskoczyć na sześć punktów.

- Kompletnie o tym nie myślimy. Bynajmniej staramy się nie myśleć. Prawda jest taka, że w większości drużyn z naszej ligi wiele się pozmieniało. Mecz w pierwszej rundzie odpowie nam na kilka pytań. Przede wszystkim dowiemy się, jaki rywalem jest ta drużyna, co potrafią zrobić na parkiecie. Nasza baza informacyjna wciąż się powiększa, tak, aby w rundzie rewanżowej być już lepiej przygotowanym.

- W ostatnim meczu, z Wieżycą Stężyca, z ławki rezerwowych mecz obserwowała Justyna Raczyńska. Chemik chce pokazać, że jego siłą jest kolektyw i mocna kadra, czy pani Justyna ma obniżkę formy?

- Stosujemy system rotacyjny. Szczególnie wtedy, kiedy przychodzi nam grać kilka spotkań w krótkim odstępie czasu. Veronika Hudima daje zazwyczaj dobre zmiany, a ostatnio pokazała, że może grać od pierwszej minuty. I to jest dla nas ważne, siła całej drużyny.

źródło: gs24.pl