1 set rozpoczął sie wyrównanie. Akcje były bardzo ciekawe. W okolicach remisu 10:10 tempo podkręcili jednak goście i bardzo szybko odskoczyli na 11:17 po kilku własnych błędach gospodarzy. Bardzo raziło słabe przyjęcie zagrywki przez co rozgrywający wiele razy dociągał piłkę z pola dołem. ENEA już do końca seta kontrolowała sytuacje i punktując spokojnie wygrała tę partie do 17.

2 odsłona tego meczu rozpoczęła sie spokojnie. Od początku jednak zmobilizowani gospodarze mieli niewielką zaliczkę punktową. Wyraźnie poprawiło sie przyjęcie zagrywki co od razu odbiło sie na grze w ataku Greenu. Przy stanie 12:8 o czas poprosiła ENEA i opłaciło sie po wejściu na boisku po chwili wynik był już remisowy. Następnie jednak znów niewielką przewagę wypracowali sobie gracze Greenu i do samego końca utrzymali prowadzenie zwyciężając do 21. Kluczem do wygrania tego seta było odbiór, który w widocznym stopniu poprawili gospodarze.

W 3 partii punkty od początku zdobywane były na przemian przez obie drużyny. Do stanu 7:7 wtedy to 4 oczka pod rząd zapisali na swoim koncie gracze gospodarzy i wyszli na prowadzenie. Przy wyniku 11:7 czas dla ENEI a następnie zmiana rozgrywającego. Gra beniaminka odmieniła sie co widać było po wyniku. Odrobiona strata i 2 punkty więcej niż Green. Od tej pory żadna z drużyn nie mogła odskoczyć na więcej niż 2 punkty i było to zapowiedzią zaciętej końcówki seta. Przy stanie 22:23 gospodarze poprosili o czas i tym razem to oni zdobyli serie 3 punktów i wygrali do 23 po dobrym bloku i 2 kończących atakach Krzysztofa Kowejszy.

W partii 4 od początku sporą przewagę wypracowali sobie gospodarze i nie oddali jej już do końca. Widać było, że drużyna ENEI gra jakby bez przekonania i woli zwycięstwa łatwo poddając tego seta do 20.

Mecz nie stał na najwyższym poziomie choć kilka akcji na pewno mogło sie podobać.
Sędziował bardzo dobrze Jarosław Makowski.

pawpil