Niestety, Spajker tym razem nie wywiózł nawet punktu z terenu Akademii Morskiej, która zrewanżowała się tym samym za spotkanie w pierwszej rundzie, kiedy to uległa po pięciosetowej walce. A szanse na cenny punkt lub punkty dla Spajkera były.

Mecz jak sądzę mógł się podobać, ze względu na sporo ciekawych akcji, możliwych dzięki waleczności w obronie po obu stronach siatki. W pierwszym secie Spajker niestety roztrwonił sporą przewagę uzyskaną w jego początkowej fazie i przegrał partię do 23. W kolejnym secie zespół AM grał coraz lepiej i wygrał także tę partię. Set trzeci właściwie przypominał trochę partię pierwszą - Spajker znów (jeśli mnie pamięć nie myli) uzyskał kilkupunktową przewagę w początkowej fazie seta, ale tym razem, pomimo pościgu "marynarzy" udało się gościom partię wygrać. W tym secie poza kłopotami w przyjęciu po stronie Spajkera na odrabianie strat drużynie AM pozwoliła dobra gra blokiem gospodarzy, co jednak nie pozwoliło zakończyć meczu wynikiem 3-0, Spajker nie powtórzył błędu z pierwszej partii.
W czwartym secie, pomimo zaciętej walki o punkty, Spajkerowi nie udało się już wygrać seta i wywalczyć choćby jednego cennego punktu doprowadzając do tiebreaka. 3-1 dla AM, koniec meczu.
Co zadecydowało o zwycięstwie AM? Moim zdaniem agresywniejsza zagrywka, która chwilami sprawiła dużo kłopotów zawodnikom Spajkera pozwalając "marynarzom" nawet na odrabianie sporych strat punktowych praktycznie seriami, a także dobra gra w ataku ze skrzydeł leworęcznego zawodnika z numerem 6 i zawodnika z numerem 10. To na nich głównie spoczywał ciężar gry, chociaż "marynarze" potrafili również skutecznie zaatakować z krótkiej co także przyniosło kilka cennych punktów.

Zespół Spajkera zagrał niezły mecz, niestety to nie wystarczyło dziś by zdobyć choćby punkt. Zemściła się przegrana w pierwszym secie pomimo wypracowanej w nim wcześniej sporej przewagi punktowej, a największą bolączką były występujące co jakiś czas, ale za to kosztujące po kilka punktów z rzędu, kłopoty z odbiorem zagrywki, o czym już wcześniej wspomniałem.
Warto wspomnieć, że Spajker zagrał bez jednego ze swoich podstawowych zawodników dzięki czemu znów na skrzydle można było oglądać w akcji zawodnika przeniesionego z pozycji libero (zdarzało się to już wcześniej, chociażby na początku rewanżowego meczu z Vertigo). Zawodnik ten bardzo dobrze radził sobie w ataku, a także sprawił sporo kłopotów przeciwnikom umiejętnie kierowaną szybującą zagrywką. Jak widać nie tylko Dezerterom wszechstronność zawodników pozwala na podobne roszady ;)
Spotkanie pewnie poprowadził Prezes Maciejewski, nie bojąc się w sytuacjach niejasnych powtarzać akcję lub zmienić szybko pierwszą decyzję w przypadku gdy sytuacja tego wymagała. Dzięki temu i dobrej postawie zawodników obu drużyn mecz przebiegał w spokojnej atmosferze sportowej rywalizacji.

Ze względu na układ tabeli można się chyba pokusić o stwierdzenie, że dla zespołu AM ten mecz był wskaźnikiem tego o co będzie on walczyć w ostatnich kilku kolejkach - czy tylko bronić pozycji w środku tabeli zapewniającej spokojne utrzymanie się w lidze, czy też może będą mogli pokusić się o atak na wyższe pozycje. Zdobycie 3 punktów w meczu ze Spajkerem pozwala na realizowanie tego drugiego wariantu - gdyby udało się urwać punkty w czekających ich meczach z PAMem i Asprodem i wysoko pokonać Kamar, SALPS oraz Sidor, to przy odrobinie szczęścia wciąż Akademia Morska ma szansę wskoczyć na podium.

Proszę Szanownych Czytelników o wybaczenie niezbyt szczegółowego charakteru mojej relacji, ale będąc w centrum wydarzeń - na boisku - jedynie w takim stopniu byłem w stanie ogarnąć przebieg meczu. A jeśli wkradły się jakieś nieścisłości to będę je tłumaczył moją próbą obrony głową ataku po prostej zawodnika z numerem 10 w ostatnim secie (nie próbujcie tego w domu) - mogło mi to z niej wybić pewne szczegóły ;)

Wszystkim siatkarkom, siatkarzom i sędziom występującym na parkietach SALPS życzę WESOŁYCH ŚWIĄT.