Pisze póżno, bogatszy o kilka waszych pomeczowych spostrzeżeń.
Malowany lider Poczta Enterprise poległ i nie zachwycił. Poległ w starciu z Kubą Markiewiczem , ktorego wspierali dzisiaj : trzej skacowani goście po 40 /Siwy , Bodzio i Franc/, nominalny libero Karol/po chrzcinach/ z konieczności w szóstce i młody Stryju, który wobec niemożności zsynchronizowania sie z Francem wiecej straszył na środku swoim 202 niż punktował /zagrywką za to kopał siarczyście - ale o tym potym...

Dwadzieścia kilka osób widowni widziało to na żywo /plus jakiś facet z kamerą/, więc wie co i jak - a reszcie jeszcze raz powtórzę : Kuba Markiewicz rozbił dzisiaj lidera . I dlatego napisalem , że lider jest malowany bo przegrali z osłabionym zespołem Espadonu, ktory miał praktycznie tylko dwie armaty : Kubę i Siwego. Bodzio przeważnie symulował ataki, bo jego 14cm wyskoku to trochę mało na dynamicznych w bloku listonoszy.
Poczta rozpoczęła nawet nieźle od 2 kolejnych bloków na Lechu ......... i więcej go już chyba nie złapali , bo obciął się że nie tędy droga i grał już niemiłosiernie skutecznie blok - ściana . W każdym z setów /do 19,22,16/ w miarę wyrównana walka trwała do stanu ok po 12 /najwiekszy odskok Poczty to 3 punkty/, potem Espadon odjeżdżał - grając bajecznie prosto : potężna zagrywka + ewent. blok oraz precyzyjne przyjęcie i wysoka pilka na skrzydło do Kuby lub Siwego. Czasami Franc uruchamiał Rafała środkiem, ale to nie hulało.
Przy czytelnym rozegraniu Franca Kuba atakował prawie zawsze na potrójnym a Siwy na podwójnym lub potrójnym bloku - ale dawali radę , bo wiadomo: z drugiego pietra widac więcej .
Poczta teoretycznie posiada bardzo dobrych atakujących, ale dzisiaj nie mogli sobie pograc. Zespół nie potrafił przyjąc zagrywek Espadonu : atomowych z wyskoku Kuby i Rafała i pozostałych celnie mierzonych stacjonarnych. Co nie poleciało w sufit lub ściany rozgrywacz dostawał na 3-4 metr i niewiele mógł z tego zrobi. Ale jak dostawał odbiór w punkt - to pokazali swoje niezłe możliwości
lokując kilka soczystych ciosów z krótkiej i kilka szybkich ze skrzydeł . Najlepszy u gospodarzy z nr 8 Robert Węglarek, który jako jedyny dorównywał w sile zagrywki gościom, skutecznie atakował i w miarę równo przyjmował. Dużo słabiej niż się spodziewałem zagrał Kris, który wyraźnie nie miał dnia i błąkał się jakiś przygaszony . Poczta także próbowała mocnych, trudnych zagrywek , ale psuli ich bardzo wiele.
Przyjęcie w Espadonie - poezja . Przyjmowali trójką Siwy, Kuba i Karol . Aż miło było patrzec co znaczy technika-stara szkoła w dodatku na niskiej hali ........ a tu prrroooooszę/!/ każda piłka bagrowana, czy ta z bokowca czy ta zza pleców ....iiiiiii siup do Franca. Ehh... radowało się serce .... a żeby Francu rozgrywał chociaż tak jak Olek... któremu życzymy kilo wody pod stopą i żeby szybko wracał. Póki co Francu tak nie rozgrywa, i m.in. dlatego lider ugrał aż 57 punktów .
...A wyglądało to bardzo kiepsko gdy wchodziłem przed meczem na halę . U nas ledwo siedmiu, z tego czterech "wczorajszych", Czajkos w cywilkach z kontuzją na ławie , zmiennicy olali ...... a przeciwnicy .... młodzi...... piekni.... dynamiczni.... wbijali gwoździe na rozgrzewce. No, ale u nas był Kuba i znów chciał wygrac / bo Siwy to zawsze chce - taki pazerniak /.
Ostatni set do 16 obnażył malowanego lidera. W jaki sposób Poczta ogrywała do tej pory wszystkich , tracąc w 8 meczach jedynie 3 sety ?? hmm ? Grając tak jak dzisiaj mogą miec spore kłopoty już w następnym meczu z Asprodem, który ostatnio dzielnie stawał przeciwko Espadonowi . O ProKonStalu nie wspomnę bo ten gra siatkówkę z innej bajki i mógłby przejechac po Poczcie jak walec . Dobrze , że to dopiero w styczniu - zdążą potrenowac przyjęcie zagrywek i celnośc własnych . A i telefon do Fiodora przydałby się dla obrony mistrzowskiego tytułu . Także pomysł z podniesieniem dachu uważam za niegłupi, bo bardzo gospodarzom dzisiaj przeszkadzał . Więcej rad już Poczcie nie udzielam, bo kibicuję jednak Espadonowi .
Pozdr...

od redakcji...
Fotki ze spotkania dostępne na portalu Ligowiec.net