Rozpędzone zawodniczki Związku Nauczycielstwa Polskiego kontra aspirujący do czołówki tabeli zespół UKS 18. Spotkanie w hali Zespołu Szkół nr 5 przy ul. Hożej zapowiadało się niezwykle interesująco. Siatkarki obu zespołów nie zawiodły i przez pięć setów walczyły o zwycięstwo.

UKS 18 - ZNP 3:2 (20:25, 25:19, 20:25, 25:22, 15:13)
UKS 18: Motyka, M. Jońca, D. Jońca, Orłowska, Grzyb, Grudzińska, Frontczak (libero) oraz Lach, Dańczura.
ZNP: Błaźniak, Kuś, Krzysztofek, Marecka, Pońska, Żabkiewicz.

Przed meczem na papierze zdecydowanym faworytem meczu były nauczycielki. Bilans ośmiu spotkań bez porażki oraz zaledwie cztery przegrane sety, przemawiały wyraźnie za nimi. Jednak czwarte w tabeli siatkarki UKS 18 okazały się wymagającymi rywalkami.
Początek dla nauczycielek
Pierwszy set przebiegał pod dyktando siatkarek ZNP, które spokojnie kontrolowały przebieg gry. Zawodniczki UKS wydawały się wystraszone pojedynkiem z liderem tabeli i popełniały sporo błędów. Silny setbol Krystyny Błaźniak dał nauczycielkom prowadzenie 1:0.
W kolejnym secie gra była już bardziej wyrównana. Początkowa przewaga zawodniczek UKS, które doprowadziły do stanu 5:2, została odrobiona przez świetnie serwującą Agatę Krzysztofek. Jednak chwilę później gospodynie wypracowały trzypunktową przewagę, którą utrzymywały do końca seta. Ostatecznie wygrały go do 19 i był to dopiero piąty set przegrany przez nauczycielki w całym sezonie.
W tym momencie nauczycielki wykazały się doświadczeniem. Na początku trzeciego seta dochodziło do wielu długich wymian piłek, które w większości wygrywały siatkarki ZNP.
- One grają ze sobą już kilka lat. Są bardzo zgraną i doświadczoną drużyną - chwalił rywalki trener UKS Krzysztof Kowejsza.
Jego podopieczne przegrały tego seta do 20 i wydawało się, że w kolejnym nauczycielki spokojnie wygrają.
Trener zmobilizował
Na początku rzeczywiście gromiły rywalki niemiłosiernie. Gospodynie przegrywały czterema-pięcioma punktami, aż trener Kowejsza zdecydował się wziąć czas.
- Więcej krzyczcie, pomagajcie sobie, ustawiajcie się, walczcie! - motywował swoje podopieczne.
Jego rady znakomicie wpłynęły na siatkarki UKS. Coraz bardziej zmęczone nauczycielki, które grały ciągle tą samą "szóstką", zaczęły popełniać błędy. Wygrany, zdawałoby się set zakończył się dla nich porażką 22:25.
Nauczycielki nie były chyba przygotowane na tak długi pojedynek. Ich przeciwniczki widząc szansę na pokonanie zmęczonych rywalek zaczęły grać bardziej zdecydowanie. W tie-breaku zawodniczki ZNP ratowały pojedyncze punkty, lecz w ostatecznym rozrachunku nie miały już sił aby wygrać to spotkanie.
Wśród gospodyń znakomicie spisywały się Natalia Grzyb oraz libero Ewa Frontczak. Ta pierwsza popisywała się silnymi przebiciami na słaniające się na nogach rywalki...

Paweł Pązik - Głos Szczeciński