Meczem na szczycie, ale jak się okazało tylko z nazwy, w lidze kobiet była ostatnio potyczka UKS18-MJC z Kierowcą.pl. Mistrzynie stawiły się we własnej hali w końcu w dość mocnym zestawieniu, bez tylko jednej podstawowej zawodniczki. Przyjezdne natomiast zdecydowały się zagrać w szóstkę. Wydawało się, zatem, że murowanymi faworytkami były zawodniczki MJC.
Początek spotkania istotnie potwierdzał przewidywania. Gospodynie szybko wyszły na czteropunktowe prowadzenie. Przyjezdne wyglądały na nierozgrzane. Obraz ten szybko jednak uległ zmianie. Siatkarki gości z minuty na minutę prezentowały się co raz lepiej i skutecznie goniły rywalki. Skutecznie, bo remis udało się osiągnąć w najważniejszym momencie jaki można sobie wymarzyć, przy stanie 19:19.

Końcówka była ciekawa, ale obfitowała w wiele prostych błędów i kuriozalnych zagrań, podobnie jak w całej partii, stojącej na niskim poziomie. Lepszą skutecznością wykazała się ekipa kierowcy, która bardzo często celnie w ataku kierowała piłki w linie boczne pola przeciwniczek. Przyjezdne wygrały seta do 23.

Druga partia to przebudzenie gospodyń w polu zagrywki i na siatce, chociaż dopiero w drugiej części tej odsłony spotkania. Do tego momentu gra była dość wyrównana. Przełom nastąpił po dwóch fatalnych błędach kierowcy pod siatką. Stan 17:14 dawał gospodyniom komfort, szczególnie, że po chwili na zagrywce pojawiła się kapitan – Karolina Kijana, która serią skróconych zagrywek zniwelowała do minimum szanse powodzenia gości w tym secie. Gospodynie wygrały do 16, ale z własnej postawy w dalszym ciągu zadowolone nie były.

Przełomowa dla losów całego spotkania była końcówka następnej partii, gdy dość nieoczekiwanie przyjezdne wyszły na prowadzenie 20:17. Przez cały czas znakomicie w zespole kierowcy grała Adrianna Król, która świetnie broniła większość ataków MJC, co momentami irytowało gospodynie. Zawodniczka sama również znakomicie atakowała, a miała wiele okazji do pokazania klasy, bowiem do niej kierowana była zdecydowana większość piłek. Po drugiej stronie siatki do odrabiania strat rzuciły się siatkarki MJC. Kluczowymi okazały się dwa znakomite ataki Magdaleny Kuc na prawym skrzydle po prostej, a na lewym równie skuteczne uderzenia Joanny Kicińskiej. Ta druga również w zagrywce dobrze się spisała, dzięki czemu to gospodynie wygrały partię do 23.

Ostatnia część potyczki także padła łupem gospodyń, które w końcu w kilku akcjach pokazały, że drzemią w nich duże możliwości.
Wygrana i powrót na pierwsze miejsce siatkarki MJC cieszy. Znów lepszy bilans setów jest po stronie MJC, a to wydaje się ważne w kontekście zbliżającego się wielkimi krokami siatkarskiego święta na amatorskich parkietach – czyli potyczki z nauczycielkami właśnie.